Mieliśmy tyyyyyle Wspaniałych Gości… bo przecież to Uroczystość Opiekuna Świętej Rodziny i Opiekuna naszych Rodzin. Staraliśmy się ze wszystkich sił sprawić Panu Jezusowi radość i naszym Rodzicom. I naprawdę byliśmy wyjątkowo grzeczni bo to wyjątkowy dzień. Ksiądz Krzysztof nas pochwalił i powiedział, że wszystko w naszym życiu ma sens – wszystko jest „po coś” nic nie jest bez sensu. Śpiewaliśmy z całego serca – i to w różnych językach. Nawet najmłodszy nasz Gość – Maciuś, który ma kilka miesięcy – uważnie patrzył i przebierał nóżkami…